Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzidło płonie na tym ołtarzu; a moja dusza dusi się w złotej niewoli. Niegdyś, dziecię nieświadome, anim wiedział, anim rozumiał dlaczego żal i wściekłość budziły we mnie męki kujących złoto niewolników a nudę i ohydę targi i spory rynkowe. W tej dwuletniej dopiero wędrówce otworzyłem oczy na światło, a to, co było niewyraźnym głosem mego geniusza-stróża, stało się moją własną myślą i wolą...
Zagorzał cały, śniada twarz stanęła mu w rumieńcach, a czarne oczy w blaskach gniewu i buntu. Melissę to uniesienie, które po raz pierwszy widziała, trwogą i żalem zdjęło. Drżąca i tak jak on zarumieniona, miękko przylgnęła mu do piersi.
— Nie mogę twojej rozpaczy obojętnie znosić, Diloramie — łagodnie szeptała; — nie w mojej mocy świat dla ciebie odmienić, ale mniemam, że od tego, co nienawiść twoją obudzą, oddalić się możesz w taki sposób, że i serc, które kochają cię, nie zranisz i sam będziesz mógł postępować według własnej myśli i woli. Kiedy mię już zaślubisz, poprosimy Pytyona, aby nam część niedużą pól i trzód swoich wydzielił, wzniesiemy domek taki, któregoby brzemię nie przygniatało ziemi, a dach nie płonął złotym