Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czekajcie, poczekajcie nieco, myszy! Na was-to najwyraźniej przeznaczenie sprawdzi to, co ja wyznaję, gdy, jak kopyto bawoła kruszy chrząszcza, nasza potęga skruszy waszą słabość! Mój władca — niech mu wszystkie dobre duchy Ormuzda, którego jest wyznawcą, przyjaznymi będą! — mnie w proch nie zamieni, bom dość rozumny, aby go czcić jak ziemskiego boga, i dość bogaty, aby w potrzebie być mu użytecznym. Lecz wy, zuchwalcy, piśniecie kiedyś w dłoni mocarza, jak makolągwa piszczy w szponach jastrzębia, i wtedy dopiero, lecz już zapóźno, poznacie wolę i zamiary bogów!
Śmiał się i zarazem gniewem płonął, Lacedemończyk zaś, wzgardliwy i obojętny, na bok zszedł, bo wedle obyczaju ojczyzny swojej, to, co myślał i czuł, raz tylko i słowy krótkiemi zwykł był wyrażać.
Ale w pobliżu stało tam także chłopię ateńskie, młode, wątłe, z rozpuszczonymi na białą tunikę złotymi włosy i złotem strun pobłyskującą lirą u piersi. Było to dziecię ubogie, może sieroce, które do kwitnących miast Lidyi przywędrowało z pieśniami i czarem ich zdobywało tu sobie kęs chleba. Kiedy, na hardą mowę Lacedemończyka odpowiadając, Pytyon słabości