Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/435

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie będzie, ale któremukolwiek i jakiemubądź na czoło stającemu człowiekowi, bezwarunkowo się podda.
Gdy więc wybuchnęło w kraju powstanie, nietylko że o formach polskich żadnéj mowy nie było ale nawet wydobycie tych form uważanoby wtenczas za zdradę sprawy narodu. — Próżno duch wielki Polski czuł to powstanie z całą straszną potęgą jakiéjś niebieskiéj i zagrobowéj sprawy podnoszące się; próżno Lud, przepełniony wróżbami, patrzył na te czerwone, ogniste zorza i światła które nad Warszawę przybiegły i zdawało się że świętego ducha Ojców wywoływały: Przeciwko temu duchowi wyszedł rozum nie z siebie, ale ze źródeł obcych czerpany i czterma, przeciwnemi sobie formami wytrysnął.
A naprzód, jak wiecie, wywlokła się z ciemności drżąca o przyszłość zgrzybiała starość, i w postaci Rady Administracyjnéj pod kopułą Banku usiadła; zagładzić chcąc dzień wczorajszy, jako dzień przelotnego zapału i grzechu, który następstwami swemi, rozsądnie i dobrze myślących ludzi o jutro zatrważał.
Z drugiéj strony element szkolny, jak mówiłem, do strasznych ofiar przygotowany, po formę i po nazwisko téj formy aż do szkolnych nauk, aż do Greków i Rzymian poszedłszy: postawił Dyktaturę, gotów jéj bronić z całym zapałem i pedantyzmem młodości.
Inny nareszcie duch z xiążek już nowych i niby głębszych czerpany, duch niemiecko-francuzki, tworzyć rozpoczął Kluby, i na różnych pryncypijach w Europie na onczas kursujących nadzieje