Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ALFONS.

Zniknął w jutrzenki lazurze...
Héj... kto tam z ludzi na murze?        10
Niech król do układów stanie.

Pokazuje się na murze KRÓL i SELIM.
KRÓL (Z muru.)

Czego chcesz? śmiały młodzianie.

ALFONS.

Wypuść Infanta z niewoli;
A ja ci oddam w zamianę
Twoje dziecko ukochane,        15
Które oto w mojéj mocy..
Inaczéj – choć serce zaboli,
Uczynię twój dom sierocy,
Śmiercią twojej córki pusty...

KRÓL.

Selimie... ach temi usty        20
Wydam, wyrok sprawiedliwy.
Co zrobię? Fernand nieżywy,
A moja córka u wroga.
Fortuno! fortuno sroga!
Jak ty się nagle odmieniasz!        25

FENIXANA.

Ojcze! czy ty zakamieniasz
Serce na twéj córki głosy?
Że widzisz mię w tej niedoli,
Widzisz z rozwianemi włosy,
Pod toporami, pod strażą        30
I spokojną patrzysz twarzą:
Na córki twojéj więzienie.
W twoim ręku los mój cały,
W twoim głosie me zbawienie:
A ty stoisz oniemiały?        35
Kiedy w jedném twojém słowie
Ratunek dla córki leży?
Widzisz miecz na mojéj głowie,
I czekasz aż we mnie uderzy?