Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/846

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mi święte, przykro mi jest, niewymownie przykro, że mogły się one stać przedmiotem dyskusyi, jakby igraszką koła ludzi, zebranych przy stole,
— Chciałbym wiedzieć, czy i dostojny kuzyn pański, lord Snidgeworth, podzielałby pańskie zapatrywania.
— Na to panu nie umiem odpowiedzieć — odparł Twemlow — ale to pewna, że nie pozwoliłbym tak jemu, jak nikomu innemu, narzucać mi swych pojęć o sprawie tak delikatnej i na punkcie której jestem bardzo draźliwy.
Coś lodowato chłodnego, jakby mokry baldachim, zawisło nad towarzystwem.
Nie widziano jeszcze nigdy lady Tippins w tak złym humorze, ani jedzącej z takiem żarłoctwem. Mortimer tylko promieniał i patrzył z wdzięcznością na pana Twemlowa, nie zapytując już siebie, jak wypadnie głos społeczeństwa. Skoro zaś goście zaczęli się rozchodzić, mając już dość towarzystwa swego i państwa Weneeringów, Mortimer odprowadził pana Twemlowa, a, uścisnąwszy mu serdecznie rękę, powracał wesoło do swego mieszkania w gmachu sądowym.

KONIEC.
Дозволено Военной Цензурой, Варшава 27 Декабря 1914.