Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/805

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ką. Mam je właśnie przy sobie. Charakter pisma zgadza się zupełnie z tem, co tu czytamy.
Mówiąc to, inspektor ukazywał palcem na książkę, ofiarowaną Belli w dzień jej urodzin z własnoręcznym podpisem jej męża. — Czy nie zechce pan, panie Handford, przejść się ze mną do przylego pokoju?
— Możesz pan mówić i tutaj.
— No! oczywiście. Nie mamy się czego niepokoić, ale zasadą moją jest nieporuszać kwestyj drażliwych wobec dam, które, jako należące do płci słabej, trwożą się niekiedy byle czem.
— Pani Rokesmith... — zaczął mąż.
Urzędnik wziął te słowa za prezentacyę i skłonił się z galanteryą.
— Ogromnie jestem szczęśliwy, mając ten zaszczyt.
— Pani Rokesmith — powtórzył Rokesmith — wie o wszystkiem, wie także, że niema powodu się trwożyć.
— Doprawdy! — przerwał z niejakiem zdziwieniem inspektor. — Płeć piękna, co prawda, robi nam nieraz niespodzianki i niema takiej rzeczy, którejby kobieta nie dokazała, skoro raz to sobie ułoży. Mimo to jednak, pani się nie zdziwi, jeśli poproszę jej męża, by zechciał udać się ze mną.
— Czy to aresztowanie? — spytał zimno Rokesmith.
— I poco używać przykrych słów, proszę poprostu, aby się pan udał ze mną.
— W jakim celu?