Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/706

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zaprowadziła go w ten sposób do jadalni w suterenie, gdzie, posadziwszy go na krześle, uklękła przed nim.
— Pamiętasz, Pa, co ci obiecałam dać, jeżeli będziesz grzeczny?
— Zapomniałem, mój skarbie, chociaż nie! chodziło tu, zdaje mi się, o jeden z tych ślicznych pukli — mówił, dotykając jej włosów.
— Zapominać o takich rzeczach — odparła Bella z dąsem — a czy wiesz, mój panie zapominalski, że jest ktoś, co dałby bez wahania co najmniej pięć tysięcy dukatów za te pukle, które ucięłam dla ciebie. Nie masz pojęcia, ile razy ucałował malutkie, ot tyle pasemko, które mu dałam. I nosi je na sercu, tak jest, mój panie, na sercu. Że jednak i ty zawsze byłeś grzeczny, najlepszy i najukochańszy ze wszystkich ziemskich ojczulków, dostaniesz w nagrodę łańcuszek upleciony z tych ślicznych pukli. Masz go oto.
Pa pochylił głowę, a ona włożyła mu na szyję łańcuszek ze swych włosów, a potem oparła czoło o jego piersi i uroniła kilka łezek, które stoczyły się po białej, świeżo upranej kamizelce, jaką miał tego dnia Pa. Następnie Bella wzięła obie jego ręce i, złożywszy je, jak do modlitwy, rzekła z marsem powagi na czole:
— A teraz Pa, powtarzaj za mną słowo w słowo to, co ci powiem, jakgdybyś brał ślub przed księdzem.
— Moja mała Bello!
— Moja mała Bello — powtórzył Rumty.
— Kocham cię z całego serca.