Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nów w złocie, otrzymanych od Rokesmitha. — Niepodobna było zwrócić rozmowy na milsze tory. W tym domu kolacye były rzadkością, a ser szwajcarski, pojawiający się z nużącą jednostajnością przy wieczornym stole, zdawał się sam wstydzić tak częstych swych wizyt i pocił się pod niechętnem spojrzeniem Belli. Po walnej naradzie z czego ma się składać dzisiejsza kolacya, zdecydowano się na kotlety cielęce, poczem pani Wilfer rozpoczęła przedwstępne przygotowania do swej roli kapłanki ogniska, zdejmując rękawiczki i fanszonik koronkowy.
Wkrótce Rumty powrócił, niosąc w liściu świeżej kapusty kotlety cielęce i spory kawał szynki. Wesoły ogień zapłonął w piecu kuchennym, a smażone kotlety skwierczały obiecująco na gorącem maśle. Lawinia nakrywała do stołu, Bella zaś, jako piękność rodziny, ograniczyła się do nawijania na palec swych bujnych puklów i rozparta wygodnie w fotelu, udzielała innym zbawiennych rad.
— Moja mamo, tylko proszę dobrze dosmażyć mięso. — Lawinio, gdzie stawiasz solniczkę? nie bądźże tak niezgrabną, ty niedźwiadku.
Pa siedział tymczasem uroczyście przed swoim talerzem i wpatrywał się uparcie w złote monety.
— Przyszły nam w samą porę — zauważył głośno, — właśnie musimy zapłacić właścicielowi domu.
— Nie cierpię tego właściciela — odparła
Bella — poczem, przysiadłszy się do ojca, gładzić go zaczęła po włosach trzonkiem od widelca.