Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/349

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szę tę operę w tak pamiętnej okoliczności, to znaczy razem z panną Podsnap.
Słuchając tego, Georgiana splotła nerwowo dwa małe palce i rzekła, patrząc w talerz:
— Bardzo panu dziękuję, ale my zwykle chodzimy do teatru same tylko z Sofronią i ja to daleko wolę.
Na razie trzeba było poprzestać na takiej wymianie słów i Alfred musiał pozwolić na odejście Georgiany do przyległego salonu.
Podano tam czarną kawę, na którą Alfred przyprowadził niebawem młodego Fledgeby i doprowadził go nawet do podania miss Podsnap filiżanki kawy.
Przy tej sposobności Czar zauważył, że zielona herbata jest napojem podniecającym, na co Georgiana wyjąkała.
— Doprawdy? Jakimże sposobem to się dzieje?
Tego już Czar nie umiał wytłómaczyć. Poszli wreszcie do teatru.
— Panie Fledgeby, — mówiła, wychodząc, pani Sofronia — nie zajmuj się pan mną, bo muszę i tak nieść wachlarz mój i tren od sukni. Podaj pan lepiej ramię Georgianie.
Fledgeby spełnił to życzenie i szedł na czele pochodu, mając u boku swego pannę Podsnap; za nimi postępowała Sofronia, a z tyłu Alfred nasępiony, z twarzą człowieka, pędzącego przed sobą niesforne stado.
Znalazłszy się w loży, państwo Lammie za-