Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— I pomyśleć tylko, że pan zrobiłeś to wszystko tak prędko i zużyłeś tak mało atramentu, a przytem niema na panu ani jednej plamki — mówił, patrząc z podziwem na swego sekretarza. — A teraz może pan zechce napisać jeszcze jeden list na próbę?
— Do kogo?
— Do kogobądź.
Rokesmith spełnił z gotowością to życzenie, kreśląc następującą kartkę:
„Mister Boffen przesyła pozdrowienie panu Johnowi Rokesmith i donosi mu, odnośnie do zrobionej przez niego oferty, że przyjmuje ją i daje mu przy sobie posadę sekretarza. Mister Boffen zastrzega sobie, że posada jest tymczasową i że pan John Rokesmith zostanie u niego na razie bez żadnych określonych warunków, a co się tyczy wynagrodzenia i jego wysokości, to ta oznaczoną zostanie dopiero wtedy, gdy się pan Boffen przekona, że pan Rokesmith będzie istotnie pożytecznym. Jeśli warunki te odpowiadają panu Rokesmith, może on objąć natychmiast swoją nową posadę“.
— Ależ Noddy! — zawołała pani Boffen — czy słyszysz, jak to ślicznie napisane?
Pan Boffen słyszał i podzielał w zupełności zachwyt swojej żony. Uważał stanowczo tę małą próbkę stylu swego sekretarza za świetny objaw ludzkiego geniuszu.
— A teraz, mój stary — mówiła dalej jego żona — musisz się natychmiast z panem umówić, bo gdybyś musiał dłużej jeszcze grzebać w tych papierach, dostałbyś napewno apopleksyi, a ja umar-