Strona:PL Bolesław Prus - Nowele, opowiadania 01.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chem, a który choć zwodzi go niekiedy w sprawach zaciągania pożyczek, niemniej jednak świetnie objawia się wówczas, gdy idzie o stan pogody na jutro lub o to, która z restauracyjnych potraw zbyt wymownie przypomina dzień wczorajszy.
Ostatnim i najważniejszym przymiotem Izydorka, była nieporównana śmiałość. Zuch ten bez ceremonji zapytywał porządne damy na ulicach, która godzina? lub zatrzymywał spieszących się mężczyzn prośbą o ogień. Gdy proszony szedł dalej, Izydorek nie obrażał się, — lecz jeżeli stanął, wówczas Izydorek szukał gwałtownie tytoniu w kieszeniach, a po upływie paru minut, żegnał zatrzymanego słowami:
— Mocno przepraszam! ale w tej chwili przypomniałem sobie, że nie palę!...
Takie to właściwości posiadał charakter człowieka, który postanowił bądź co bądź wygrać zapewne gruby zakład. W następnych rozdziałach przekonasz się, kochana panno Zofjo, jak daleko zaprowadzić mogą przymioty podobne, jeżeli je silna wola podpiera.


ROZDZIAŁ II,

UWIADAMIAJĄCY PANNĘ ZOFJĄ O MOICH STOSUNKACH

Z PANIĄ KOPYŚCINĄ I O POPĘDLIWOŚCI PANA BONIFACEGO.

Pani Kopyścina utrzymywała się z niewielkiej emeryturki, bawiła się zaś, a więcej jeszcze swoich znajomych, kabałą polityczną. Prócz tego wierzyła w sny i zażywała tabakę; gdym więc pewnego razu odwiedził ją, podając mi swoją cynową tabakierkę, rzekła:
— Ach! nie umiem ci opowiedzieć, kochany panie Bolesławie, jak trudno wyżyć na świecie w dzisiejszych czasach.
— Cieszę się, droga pani, że cię widzę w pożądanem zdrowiu — odparłem.
— Mieszkanie coraz droższe, mięso, chleb, krupy idą