Strona:PL Balzac - Marany.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

siebie, zadrżała na myśl, że ma córkę, i przysięgła tak, jak przysięgają takie kobiety, z uczciwością, z niezłomnością galer, z najdokładniejszą uczciwością, jaka się znajduje pod słońcem: przysięgła przed ołtarzem, z wiarą w ołtarz, że córkę wykieruje na istotę cnotliwą, świętą, ażeby obdarzyć ten długi szereg zbrodni miłosnych i kobiet nierządnych aniołem dla nich wszystkich w niebie. Po wykonaniu przysięgi, krew Marany przemówiła; ladacznica znów rzuciła się w życie awanturnicze, z jedną myślą więcej w sercu. Nakoniec pokochała gwałtowną miłością wszetecznic, jak Henrjeta Wilson pokochała lorda Ponsomby, jak panna Dupuis pokochała Bolingbroke’a, jak margrabina de Peskaire pokochała męża; ale nie, ona nie kochała, ona ubóstwiała jednego z tych ludzi jasnowłosych, mężczyznę napół kobietę, któremu przypisywała cnoty, jakich nie miał, chcąc dla siebie zostawić to tylko, co było występkiem. Potem z tego człowieka słabego, ż tego małżeństwa bezmyślnego, którego nigdy nie pobłogosławił ani Bóg ani ludzie, które szczęście powinno było usprawiedliwić, chociaż go nigdy nie rozgrzesza, i za które rumienią się nieraz ludzie bezczelni, miała córkę, którą ocalić należało, córkę, dla której pragnęła błogiego życia, a zwłaszcza skromności, jakiej jej samej nie dostawało. Wtenczas czy to szczęśliwa, czy znękana, w dostatkach czy też w nędzy, miała w sercu uczucie czyste, najpiękniejsze ze wszystkich uczuć ludzkich, ponieważ jest najbezinteresowniejszem. Miłość płciowa posiada swoje samolubstwo właściwe, miłość macierzyń-