Strona:PL Balzac - Marany.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pałace, obrazy, zuchwalstwo, podróże na wzór Katarzyny II, wreszcie życie królowej samowładnej ze wszystkiemi zachceniami spełnianemi ponad żądanie; słowem wszystko było na jej zawołanie. Przytem ani ona, ani nikt, żaden uczony, fizyk, chemik, lub ktokolwiek inny, nie mógł odkryć, jakim sposobem ulatniało się jej złoto, tak dalece, że znajdowała się znowu na braku, biedna, pozbawiona wszystkiego, zachowując tylko swoję wszechwładną piękność, nie troszcząc się o przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Rzucona, utrzymywana w nędzy przez jakiegoś biednego oficera gracza, którego wąsy uwielbiała, przywiązała się jak pies do swojego pana, dzieląc z nim tylko niewygody tego życia wojskowego, których była pociechą, wreszcie nawykła do wszystkiego, sypiając zarówno wesoło na poddaszu jak i pod sutemi kotarami. Włoszka i Hiszpanka jednocześnie, skrupulatnie zachowywała przepisy religijne, i często mawiała do kochanka:
— Przyjdź jutro, dziś należę do Boga. Ale to błoto ulepione ze złota i wonności, to lekceważenie wszystkiego, te szalone namiętności, ta wiara głęboka rzucona w to serce jak brylant w kałużę, to życie zaczęte i zakończone w szpitalu, to życie stawiane na kartę; nakoniec ta wysoka alchemia, w której namiętność żarzyła ogień pod tyglem, gdzie topniały najpiękniejsze majątki, rozpływały się i znikały talary naddziadów i honor wielkich imion; wszystko to pochodziło od s szczególnego genjuszu, wiernie przekazywanego córce przez matkę od wieków średnich. Tej kobiecie było na imię