Strona:PL Balzac - Kobieta trzydziestoletnia.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kobieta z głową i z sercem! Czyż to nie będzie egzystencja pełna bólów i poświęceń, za którą nic na ziemi nie zdoła wynagrodzić tkliwej i kochającej duszy? Niech się znajdzie w team okropnem położeniu kobieta silna, a wyjdzie z niego przez zbrodnię, jak zrobiła Katarzyna II, zwana mimo to Wielką. Że jednak nie wszystkie kobiety są na tranie, padają one po największej części ofiarą nieszczęść domowych, które, mimo że nieznane, są straszne. Te, które szukają na ziemi doraźnej pociechy, zmieniają jedynie katusze jeśli chcą zostać wierne swoim obowiązkom, lub popełniają błędy, gdy gwałcą prawa na rzecz swoich namiętności.
Wszystkie te refleksje mieszczą się w tajemnych dziejach Julji. Póki Napoleon był przy władzy, hrabia d’Aiglemomt, pułkownik jak tylu innych, dobry oficer ordynansowy, wyborny do jakiejś ryzykownej misji ale niezdolny do samodzielnego dowództwa, nie budził żadnej zazdrości. Uchodził za jednego z owych zuchów, których faworyzował cesarz: typ który w wojsku nazywa się dobrym chłopem. Restauracja, która wróciła mu tytuł margrabiego, nie zawiodła się na nim: pośpieszył za Burbonami do Gandawy. Ta konsekwencja i wierność zadały kłam przepowiedni teścia, który utrzymywał niegdyś, że jego zięć zostanie wiecznym pułkownikiem. Za drugim powrotem, pan d’Aiglemont, mianowany generał-porucznikiem i znowuż margrabią, zapłonął ambicją Parostwa. Przejął się zasadami i polityką Konserwatysty; otoczył się tajemniczością która nie kryła nic, stał się poważny, pytający, małomówny i uchodził za człowieka głębokiego. Opancerzył się w formy grzeczności, zaopatrzył się w formułki, miał w zanadrzu owe gotowe frazesy, które wybija się w Paryżu, aby w drobnej monecie dać głupcom sens wielkich myśli lub faktów. Dzięki temu, zyskał opinję człowieka smaku i wiedzy. Zaciekłszy się w przekonaniach arystokratycznych, uchodził za niezłomny charakter. Jeżeli przypadkiem stał się na chwilę lekkomyślny i wesół jak niegdyś, wówczas błahość i nicość jego powiedzeń nabierały wagi dyplomatycznych niedomówień.