Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

podlegać wybitnym ludziom, którzy z wrodzoną inteligencją, nabytą wiedzą, majątkiem, łączyliby fanatyzm dość gorący aby stopić w jeden strumień te rozmaite siły. Z tą chwilą, tajemna ich potęga, olbrzymia obszarem i mocą, potęga wobec której porządek społeczny byłby bezbronny, waliłaby przeszkody, miażdżyłaby wole i dałaby każdemu z nich szatańską władzę wszystkich. Ten świat wyodrębniony w świecie, wrogi światu, nie dzielący żadnego z pojęć świata, nie uznający żadnego prawa, poddający się jedynie świadomości swoich potrzeb, posłuszny jedynie jednemu poświęceniu, oddający wszystkie siły dla jednego ze sprzymierzonych, o ile ten jeden potrzebuje pomocy wszystkich; to życie korsarzy w żółtych rękawiczkach i w karecie, ten serdeczny związek wybitnych ludzi, zimnych i drwiących, uśmiechających się i klnących wśród fałszywego i nędznego społeczeństwa; pewność nagięcia wszystkiego do swego kaprysu, uknucia misternej zemsty, życia w trzynastu sercach; następnie to ustawne szczęście iż posiada się w obliczu ludzi sekret nienawiści, iż jest się wciąż uzbrojonym przeciw nim, i że można się schronić w swój szaniec z poczuciem, którego nie mieli najwybitniejsi ludzie; ta religia rozkoszy i egoizmu porwała trzynastu ludzi, którzy odbudowali niejako Towarzystwo Jezusowe pod wezwaniem djabła. Było to straszliwe i wspaniałe. Zaczem stanął pakt; i trwał, właśnie dlatego że zdawał się niemożliwy. Było tedy w Paryżu trzynastu braci, którzy należeli do siebie, udając przy ludziach że się nie znają wzajem; ale spotykali się wieczór niby spis-