Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pozującej się kokietki: wszystkie spojrzenia skupiały się na niej. Towarzyszył jej młody par Francji: poprosiła go o lornetkę, którą mu powierzyła. Po jej geście, po sposobie w jaki spojrzała na tę nową ofiarę, Rafael odgadł tyranię jaką cierpiał jego następca. Oczarowany bezwątpienia tak jak on sam niegdyś, mamiony jak on, walczący całą potęgą prawdziwej miłosci przeciw zimnym rachubom tej kobiety, ów młody człowiek musiał cierpieć wszystkie męki których Rafael szczęśliwie się wyrzekł. Niewysłowiona radość ożywiła fizjonomję Fedory, kiedy, wymierzywszy lornetkę na wszystkie loże i pospiesznie przejrzawszy tualety, mogła sobie rzec, że zmiażdżyła strojem i urodą najładniejsze, najwykwintniejsze kobiety w Paryżu; zaśmiała się aby pokazać białe zęby, potrząsnęła głową strojną w kwiaty aby ściągnąć zachwycone spojrzenia. Oczy jej biegły od loży do loży, drwiąc sobie z niezręcznie umocowanego beretu na głowie jakiejś rosyjskiej księżnej lub z nieudanego kapelusza, który fatalnie był nie do twarzy córce bankiera. Naraz zbladła, widząc nieruchomy wzrok Rafaela; odepchnięty kochanek spiorunował ją spojrzeniem niewymownej wzgardy. Podczas gdy żaden z wygnanych zalotników nie urągał jej potędze, jedyny Valentin bezpieczny był od jej pokus. Władza, której ktoś bezkarnie urąga, bliska jest upadku. Maksyma ta wyryta jest głębiej w sercu kobiet niż w głowie królów. Toteż Fedora widziała w Rafaelu śmierć swoich powabów i swej zalotności. Słówko rzucone przezeń w wilię w Operze, już stało się sławne w salonach pary-