Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Niewolnik drugi (podając mu czaszę).

W wieszczbie, jak widać, częsta o tem wzmianka,
Byś przyjacielu zaglądał do dzbanka.

Niewolnik pierwszy (do siebie).

Niecny krzykało! z tych więc proroctw boga
Płynęły twoja ostrożność i trwoga?

Niewolnik drugi.

Cóż tam?

Niewolnik pierwszy.

Wyraźnie prorokują, bogi,
Że nasz Paflagon wkrótce zadrze nogi!

Niewolnik drugi.

Jakto?

Niewolnik pierwszy.

Toć jasno mówią tu wyrocznie,
       130. Że handlarz kłaków[1] miastem rządzić pocznie.

Niewolnik drugi.

Jest jeden handlarz — mów, co dalej będzie?

Niewolnik pierwszy.

Handlarz baranów[2], wnet urząd posiędzie.

Niewolnik drugi.

Jest dwóch handlarzy — a cóż tego czeka?

  1. Handlarzem tym jest Eukrates, patrz przedm.
  2. Mowa tu o Lizyklesie, następcy Eukratesa.