Strona:PL Artur Oppman - Monologi.djvu/029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Między się „młódki“ mieszać raczy
Doletnia panna Domicela:
Zawiłe kwestye w mig tłomaczy —
I nieświadomym rad udziela.

I tylko jedna kwiat — pannica
Do onych praktyk nie należy,
To iej, by lilia zbledną lica,
To znowu na nie żar uderzy,
Czy swego serca słucha szmeru?
Czy ją żałości krwawi kosa?
Pierwsza to gwiazda fraucymeru
Urocza Baśka złotowłosa.

Już jak zabity śpi dwór owy,
Rychło na północ kury wrzasną,
Bije z facyatki blask różowy,
W izdebce Baśki jeszcze jasno.
Jakoś imćpannie nie do spania,
Choć się rozzuła i rozdziała;
Biała koszulka pierś odsłania,
Zalotnie miga nóżka biała.

Dwie się jarzące palą świéce,
Stoi zwierciadło między niemi,
Odbite w tafli Baśki lice
Oczyma błyska lękliwemi,