Strona:PL Artur Oppman - Moja Warszawa.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

radowali się starzy, że obyczaj nie zanika, że przybiera piękniejsze formy i zapada w duszę narodu, aby w niej pozostać na długo, na zawsze.

Stare Miasto zerka:
Ono wie i słucha,
Że mała iskierka
W płomień się rozdmucha.

I czeka z tęsknotą
Na nowe poranki,
Co nie takie splotą,
Lecz z wawrzynu wianki.