Strona:PL Aleksandra Humboldta Podróże po Rossyi 01.djvu/040

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaniedbali jednakże jednego środka ostrożności, tojest, nieopatrzyli się w materace, które w Rossyi zwykle się biorą z sobą w drogę, gdyż w miejscach, gdzie się nocuje, zwykle żadnego nie ma łóżka, tylko niekiedy skórą powleczone kanapy, a często nic więcéj jak drewniane tapczany. W Ekaterynburgu tedy starano się temu zapobiedz i pakunek przez to wprawdzie znacznie się powiększył, ale razem zaspokojoną została prawie nieodbita potrzeba.
Powozy, które na tę podróż byli otrzymali, były całkiem nowe; było ich trzy: półkoczyk dla Humboldt’a i jednego z jego towarzyszy, większa cokolwiek od niego bryczka na resorach i niekryty powóz dla kuryera i kucharza. Dwa pierwsze pojazdy dowiodły swéj niepospolitéj mocy i trwałości, gdyż wytrzymały całą drogę i tylko po powrocie do Astrachanu potrzebowały cokolwiek znaczniejszéj naprawy, co przy ciągłem, dniem i nocą trwającém użyciu ich, zwłaszcza po kamienistych drogach w Uralu i Ałtaju, nie małą było rzeczą. Trzeci powóz był kupiony gotowy i dlatego potrzebował częstszéj naprawy.
Pojazdy te były dość obszerne, żeby pomieścić podróżnych z ich narzędziami i to bardzo wygodnie, co było rzeczą nader pożądaną w tak dalekiéj podróży; jednakże wygoda ta zmniejszała się stopniami z nagromadzeniem zbiorów. Gdy bowiem z powodu wielkiego oddalenia Uralu i Ałtaju od Petersburga przewidywano przypadek, że nie wszystkie paki, w które pomieszczono rozmaite przedmioty, mogą dójść do rozmaitych przeznaczonych im miejsc, podróżni starali się zabierać coś z sobą, z tego wszystkiego co uważali za ważniejsze. Ale przez to powozy ich tak zostały zapełnione, że musieli cierpieć nie mało niewygody; przy szybkości zaś odbywanéj drogi niedogodność ta tém bardziéj dałaby się im uczuć, gdyby wreszcie powoli do tego nie przywykli. Ostrożność ta, dla któréj poświęcili własną wygodę, okazała się zresztą niepotrzebną, gdyż skutkiem staranności rossyjskiego rządu, żadna z licznych pak, które w rozmaitych transportach przesłane zostały do Petersburga, a ztamtąd do Berlina, nie zginęła w drodze.

Droga do Moskwy idzie po wielkim cesarskim trakcie, ciągnącym się po większéj części w prostym kierunku i mającym znaczną szerokość[1]. Jest ona przeszło dwa razy szerszą od pruskich dróg bitych,

  1. Piotr Wielki, który chciał swą nową rezydencyę połączyć z dawną stolicą najbliższą jak można komunikacyą, poruczył Anglikowi Facpherson wyprowadzić drogę w prostej linii pomiędzy Petersburgiem a Moskwą, i istotnie przeszło 100 wiorst zostało zrobionych w tym kierunku; ale lasy i błota przedstawiły tak wielkie do przezwyciężenia trudności, że musiano zaniechać tego planu, zwałszcza, że wszy-