Strona:PL Aleksandra Humboldta Podróże po Rossyi 01.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

poszukiwania ze strony ustanowionych dla nadzoru strażników, i mają jedno tylko miejsce kąpieli pod wsią Kranz, na początku niziny, w okolicy, która najposępniejszą jest z całego wybrzeża, ale gdzie zwykle mała ilość bursztynu z morza wyrzucaną bywa. Gorzéj się jeszcze mają mieszkańcy samych brzegów, którzy przy niepłodności wybrzeża muszą się ograniczać połowem ryb i tylko z pewnych oznaczonych miejsc mogą wychodzić na morze, jeżeli nie chcą narazić się, po spotkaniu ich na innych miejscach, na śledcze badania w Królewcu i Fischhausen. Zresztą, wysoka cena, w jakiéj zostają kawałki bursztynu pewnéj wielkości, oraz łatwość, z jaką mieszkańcy wybrzeża mogą przyjść do ich posiadania, czynią konieczną ścisłość nadzoru.
Rano 18 kwietnia opuścili podróżni Królewiec, ażeby po nizinie kurlandzkiéj zachodnią stroną zatoki przedłużać swą drogę najprzód do Memla, a ztamtąd do Petersburga. Droga ta miała zresztą tę niedogodność, że przy końcu niziny należało przebyć zatokę; ale druga droga przez Tylżę po wschodniéj stronie zatoki niepodobną była do przebycia, z powodu wystąpienia z brzegów Niemna pod Tylżytem.
Śnieg, który na polu już był roztajał, trzymał się jeszcze na drodze, zbity poprzedniém jeżdżeniem. Tymczasem woda z pól płynąca miejscami poprzerzynała tę drogę, i powłoka lodowa w tych miejscach, nie mogąc utrzymać na sobie ciężaru powozów, często załamywała się pod niemi. Próba, jaką pocztylion jednego z powozów uczynił, jechać polem bokiem drogi, kosztowała kilka godzin czasu; gdyż powóz zapadł w rozmiękczoną ziemię aż po osie, i nie inaczéj mógł być wyciągniętym, jak za pomocą kilku ludzi wezwanych z poblizkiéj wsi, którzy przybyli z drągami i deskami. Tym sposobem podróżni nie mogli daléj stanąć jak w Sarkau, pierwszéj wsi na nizinie a drugiéj stacyi od Królewca, gdzie przybyli o zachodzie słońca i gdzie noc przepędzili.
Następnego dnia jechali wzdłuż niziny, owego wązkiego przesmyka, który się rozciąga na mil 13½ aż pod sam Memel, i oddziela zatokę Kurlandzką od morza Bałtyckiego. Chociaż ona jest nagą i pokrytą suchym piaskiem, który wiatr nagromadza to w jedném to w drugiém miejscu, znajduje się na niéj, oprócz Sarkau, jeszcze wiele innych wsi, których mieszkańcy po większéj części utrzymują się z rybołowstwa. Wsi te leżą na wschodniéj stronie nad zatoką, droga zaś idzie wzdłuż zachodniego brzegu, i dla wskazania jéj kierunku osadzoną jest drzewami. Środkiem przesmyku ciągnie się prawie nieprzerwanie zaspa, która zakrywa widok wsi i po większéj téż części widok zatoki.