Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/062

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Hiszpańską, naturalnie, w obecnej chwili ona właśnie w największym znajduje się ruchu — rzekła pani de Villefort — lecz jeżeli pan chce nas już porzucić koniecznie dla tego tam telegrafu, to niechże się pan spieszy, bo za dwie godziny będzie już ciemno i nic pan nie zobaczy. Linja Bajońska jest więc najbardziej odpowiednia dla pana, ponieważ jest od nas najbliższa. A więc do Chatillon niech się pan wieźć każe, do wieży Monthlery.
— Bardzo pani dziękuję za tę informację. W sobotę pozwolę sobie opowiedzieć państwu me wrażenia.
Wychodząc, hrabia spotkał się we drzwiach z dwoma notarjuszami, którzy wydziedziczyli Walentynę i wychodzili uradowani, że im się udało spisać ten akt, przynoszący niewątpliwie zaszczyt ich przenikliwości.