Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na twe troski znajdziesz radę,
Tylko śmiało patrz jej w oczy.
Niech ten płomień, co z nich bucha,
Falą ognia cię otoczy;
A gdy w wzroku dojrzysz zdradę,
Gdy tęsknota wzrośnie w łonie,
Chcąc odzyskać spokój ducha —
Weź i ściśnij drobne dłonie!
 
Jeśli za to się obruszy
I gdy twarz jej, dotąd biała,
Opromieni się różowo
I gdy pierś jej będzie drżała —
Wtedy ratuj spokój duszy!
Uratujesz, jak Bóg w niebie,
Gdy wymówisz słodkie słowo:
— O, najdroższa! kocham ciebie!..
 
Jednak, jednak być to może,
Że ucieknie zapłoniona...
Na ucieczkę ty nie zważaj,
Bo powróci jeszcze ona!
Że powróci — głowę łożę:
Więc ty tylko bądź wytrwały;
Pierwszą próbą się nie zrażaj —
Bądź namiętny, tkliwy, śmiały.