Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.2.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Ale szala ta sama, co zwycięztwo ci skłania,
„Razem czas nam odważa wieczystego rozstania.
„Więc powstrzymaj, o synu! zapęd miecza zwycięzki:
„Co ci przyjdzie z Hektora poniżenia i klęski?
„Co ci przyjdzie, że, życiem bohaterów rozrzutny,
„Nową poślesz ofiarę Persephonie okrutnéj?
„Że ją wydrzesz rodzinie i rozkoszy i chwale,
„Tyle szczęścia niwecząc — gdy sam losów swych szalę
„W czarny Hades przeważysz, z wieczną matki twej szkodą,
„I na głowę twą ściągniesz śmierć tak smutną, tak młodą!”

— „Matko moja, Thetydo! — Achil znowu rozpocznie —
„Naszym losem i każdym z naszych czynów widocznie
„Wyższe prawo rozrządza. Kto ma w sobie swej siły
„I wielkości poczucie, kogo mlekiem karmiły
„Nieśmiertelnych bóstw piersi — ten się cofnąć z swéj drogi,
„Choćby zechciał, nie może: bez litości, bez trwogi,
„Musi ciągle iść naprzód, niosąc z sobą miecz krwawy;