Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/856

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

byłam że usłyszę słowa: „Czy pamiętasz? i że potém słów jéj zabraknie i skończy na płaczu.
— Ani ona ani ja nie śmiałyśmy się spojrzeć na zegar z kukułką, który tyle obojętnych dla nas wybił godzin, a na którym każda teraz minuta unosiła i porywała jednę więcéj pociechę. Zdawało nam się, że gdybym nie pojechała aż nazajutrz, zyskałybyśmy całą wieczność szczęśliwości.
— Jednakże godzina nadeszła! trzeba było odjechać. Wewnętrznie, w milczeniu, przyrzekliśmy sobie nabrać i mieć odwagę na ten rozdział. Wysłałyśmy łódką nasze rzeczy, i wszyscy troje zeszliśmy piechotą do przystani.
Jakób ani słowa nie przemówił.
— Przybywszy do przystani, staranie o rzeczy i formalności na komorze przerwały wielką naszą boleść. Serce miałam ściśnione; bardziéj jak przy śniadaniu do którego mnie dobra matka przymuszała, a które mnie dławiło w gardle. Wsiedliśmy do łódki, która nas do statku parowego odwiozła; prosiłam kapitana aby pozwolił dwom osobom odprowadzającym mnie wejść na statek; zezwolił na to. Byliśmy więc razem do chwili wypłynięcia statku, lecz żadne z nas nie śmiało ust otworzyć, bo pewni byli-