Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

By go zapełnić — lub potrzeba zginąć,
I zginąć w bolach długiego konania!
I widzieć nieśmiertelność — a w nicestwo płynąć!
I codziennie spożywać powszedni kęs chleba,
I mieć pragnienie, głód wieczny, udziałem!
Szalony, przecię i to ja wiedziałem!

Ale są myśli, co jeszcze z powicia
Na wieki wieków upoją człowieka,
Z których nie zdoła wytrzeźwieć za życia,
Od których darmo ucieka!
Jednym Stróż Anioł, a drugim szatani
Podają kielich w ciężkiej życia próbie.
Jedni i drudzy całe życie pjani,
A wytrzeźwią się aż w grobie!

Jedna przestroga — wciąż zapomnij siebie,
Ucz się z trucizny wydostać słodyczy.
Kielich nektaru i kielich goryczy
Bóg tylko jeden zrównoważy w niebie.
Lecz jakżem też samotny, i jakem tułaczy
O Anielo! gdy pierś ma odetchnęła tobą,
Różowy rąbek błysnął nad serca żałobą;
Błysnął, by zgasnąć; lub ażeby raczej
Więcej odblasku pożyczyć żałobie.
Rąbku różowy! płyń szczęśliwy sobie!
Niech cię losu czółenko wetcze w szczęścia szatę!
Szczęśliwy, kto za serce serdeczną wypłatę
Weźmie od ciebie, życiem się podzieli,