Na egzaminach publicznych corocznie
Pod szklannym dzwonem wróbla jednego umarzał!
Wróbel był smutną nauki ofiarą!
Widziałem — pomnę — biedne stworzenie.
Otwierał dziobek, chwytał powietrza ostatki,
Skrzydełkami wywijał, chciał lecieć,
Spadał na siłach i konał nieszczęsny!
Smutna nauki ofiara!
Lecz widok smutniejszy daleko,
Kiedy pod eterycznym dzwonem ideału
Ulatnia się z westchnieniami życie
I kona pod nim wróbel-poeta,
Lub grzeczniej, poeta-słowik!
Ach! i co stokroć jest gorsze,
Wyuczy westchnień cór obywatelskich,
I wyuczy piosenki księżycowo-słowiczej,
Marzeń różowych i liljowej tęsknoty!
A potem nawet, gdy i zapomną o wszystkiem,
Gdy czary romantyczne rozwieje fartuch kucharki
I gdy w rozsądne powiążą się stadła,
I gdy matkami zostaną,
Skarżą się nad łożem mistrzynie obrzędu,
Że nowa matka ma osłabiony
Systemat nerwowy i jest w niebezpieczeństwie.
Nie wartoż na wieczne puścić zatracenie
Wszystkich poetów ze wszystkiemi ich
Myślami, czuciami, przeczuciami,
Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/59
Ta strona została przepisana.