Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I w mgle porannej,
I w rosy szkle,
I w trawki źdźble,
I wszędzie, i wszędzie.
Jest i był i będzie!
Stworzeń miljony,
Światów miljony,
To rąbki Jego szat,
To powietrzny puch!
Lecz kwiatów kwiat,
Lecz światów świat,
Nieśmiertelny duch! —
Za Jego promieniem
Szło życie z westchnieniem,
Ciemności mrok bledł —
W głąb piersi człowieka
Cudownie zacieka,
I tam zaświtał — i wszedł!

DUCHY BRATNIE.

Na ludzkiej piersi biegunie
Duchowe rozświetlił słońca,
Co płoną, świecą — świecą bez końca!

PATRON ZIEMI.

O, ludzkość w nocy nie spocznie już trumie!

DUCHY BRATNIE.

W kopalni ducha głębiny,
W nieśmiertelne miny,