Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I kochanków wszystkich skonem,
Biednej Gretchen boleściami,
I Ofelji szaleństwami,
Umarłym w bolu szalonym!
Jaż mam dzisiaj, zmartwychwstały,
Przedrzeźniać śmierci mistrzowskie?
O, wszystkie te Platonowskie
Takie cudne ideały
W stokach brudnych Satyrjazy
Tak skąpano! i w obrazy
Eteryczne ustrojono!
I na stroje pożyczono
Wszystkich tajni estetycznych!

Bohaterów romantycznych
We krwi żarach rozpalali —
I przy serdecznych pochodniach
Uświęcali cnotę w zbrodniach!
Lecz na dzisiaj już za mali
Wszystkie owe bohatery,
Śród świtania nowej ery!
A zostanie wiara święta,
Że nie będzie prawda tajna;
Że wszelka miłość przedajna
I kłamana jest przeklęta;
Ze doczeka ludzkość święta,
W którem kłamstwo, udawanie,
Dla cnót, Boga, i dla bliźnich,