Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sów i reklamowania go w prasie; toteż zaproszono go na słynny bal, wydany przez Cezara Birotteau w grudniu 1818. Finot był już wówczas w stosunkach z Feliksem Gaudissart, który właśnie zalecił go młodemu Popinot jako pośrednika i reklamistę pierwszej klasy. Wszedł w skład redakcji Kurjera teatralnego i uzyskał wystawienie sztuki w Gaîté. W r. 1820, wydawał dzienniczek teatralny, którego redakcja mieściła się przy ulicy du Sentier, itd. itd.
Nie powiedziałby kto, że tu idzie o żywego człowieka? I Balzac nie gubi się w tem nigdy; ledwie czasem zdarzy mu się jaka nieścisłość w ubocznym szczególe.
Bo też od tej chwili, pisarz żyje jak w halucynacji. Wciela się w swoje postacie tak, że stają się dlań rzeczywistsze niż samo życie. Dziesiątki anegdot świadczą o tem. „Wiesz, z kim żeni się Feliks de Vandenesse? — mówi z ożywieniem Balzac wpadając do siostry. — Z panną de Granville; wyborna partja: Granvillowie są bogaci, mimo że panna de Bellefeuille szarpnęła ich mocno“. Kiedy przychodzi wydać za mąż znowu pannę de Grandlieu, Balzac szuka, przebiera, grymasi, jakby chodziło o prawdziwe małżeństwo. Jednego dnia, Juliusz Sandeau, wróciwszy z podróży, mówił mu o chorobie swej siostry; Balzac słuchał go jakiś czas, ale wreszcie przerwał: „Wszystko to pięknie, mój drogi, ale wróćmy do rze-