Strona:Obrazki z życia wiejskiego.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  52   —

A nie pięknąż jest pieśń Kiedy ranne wstają zorze, i Wszystkie nasze dzienne sprawy, napisane przez Franciszka Karpińskiego, który umarł lat temu 100? Dużo on pisał o wsi, bo był to człowiek pełen prostoty i serca.
Ale bracia kochani, nietylko święci i uczeni pisali poezye, i poetami być mogą. Alboż to i wy nie macie waszych pieśni, waszéj poezyi i nie jesteście poetami? Chłopek w polu idący za pługiem, gdy z uwielbieniem złoży ręce, patrząc na świat Boży i powié: „O Boże! jakiś Ty wielki, a jaki dobry; słońce mnie twoje grzeje, twój wietrzyk czoło chłodzi, twój skowronek nad głową mi śpiéwa, i Ty z twojego nieba patrzysz na mnie, zsyłasz deszcz i rosę na moje zasiewy, i błogosławisz méj pracy. Ach! jakże ja Cię za to kocham, jak kocham mój Boże!“ Chłopek, który tak czuje, jest także poetą i ulubioném dziécięciem Bożem. A kiedy tenże chłopek bratu dłoń poda, gdy mu przebaczy jego winę, kiedy zapłacze nad jego niedolą, lub nad mogiłą, w któréj pochował żonę i dziatki, gdy zaśpiéwa pieśń pobożną, idąc za trumną biednéj sieroty, wtedy czyny te święte milsze będą Bogu, jak najśliczniejsze wiérsze, które uczeni poeci na cześć Boga składają. Chłopek równie ma poezyą w duszy, gdy śpiéwa proste piosnki w czasie żniwa, wesela, na okrężném; bo piosnki te sam on utworzył, kiedy mu Bóg na chwilę pozwolił być poetą.
Otóż to takim lirnikiem wiejskim był Janko młody. Śliczny téż był to chłopiec, gdyby malowany. Oczy