Strona:O poecie.pdf/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zapatrzony, zastygłeś
W pradawnej rodzimej chwili,
Przy obiedzie najbliżsi
Smutkowi się twemu dziwili.

Widzisz miasta, podróże,
Pstrokate dziwolągi,
Gruchocą cię i miażdżą
Ciężkie, gorące pociągi.

Ale ty czekasz, czekasz
I nucisz pocichutku,
A tu już astry tęczowe
Wróżą jesień w ogródku.

Przyglądasz się słoikom
W cienistej wonnej aptece,
Szepcesz modlitwy lękliwe,
Kiedy zapalasz świecę.

Na ganku, miły, zawodzisz
Drzew rozwichrzonych szumem,
Po nocy pełzasz, jak pająk,
Guślarskim swym rozumem.

...Bądź moim przyjacielem,
O biegły w tajnej kabale!
Przyjdź dziś wieczorem. Czekam,
Poeto-prowincjale!


Juljan Tuwim