Strona:O lekceważeniu ojczystej mowy.djvu/04

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Członek paryskiego Towarzystwa etnograficznego, Emil Hervet, pisząc w r. 1869 o Sewerynie Duchińskiej (Relation sur les traveaux de Madame Duchińska), powiedział, że o ile język francuski zasłużył na to, aby stał się językiem salonu i dyplomacyi, o tyle polski język powinien być językiem salonu i poezyi.
Cortembert, sekretarz owego Towarzystwa, wysłuchawszy polskiego przekładu ludowych pieśni francuskich, wyraził się: „Pieśni ludu francuskiego nabrały w polskim przekładzie energii i siły, których im wyrazistość polskiego języka użyczyła“. Henryk Martin mawiał, że Polaków już sam język skłania do nabożności, bo nadaje się najbardziej ze wszystkich, jakie zna, do wysłowienia najszlachetniejszych uniesień ducha. Marquis de Noailles powiedział, że gdyby Polki wiedziały, jak są piękne, mówiąc własnym językiem, nie mawiałyby nigdy po francusku.