Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 06 - Litwa.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pędzić chwile młodości; ileż to dzieci litewskich
Szczęścia takiego nie znają, płacząc w kajdanach Zakonu!“
To słyszałem na błoniach; lecz na wybrzeżach Połągi,
Gdzie grzmiącemi piersiami białe roztrąca się morze
I z pienistej gardzieli piasku strumienie wylewa:
„Widzisz, mawiał mi starzec, łąki nadbrzeżnej kobierce?
Już je piasek obleciał. Widzisz te zioła pachnące?
Czołem silą się jeszcze przebić śmiertelne pokrycie;
Ach, daremnie! bo nowa żwiru nasuwa się hydra[1],
Białe płetwy roztacza, lądy żyjące podbija
I rozciąga dokoła dzikiej królestwo pustyni...
Synu! plony wiosenne, żywo do grobu wtrącone,
To są ludy podbite, bracia to nasi, Litwini!
Synu! piaski zza morza, burzą pędzone, to Zakon!“
Serce bolało, słuchając. Chciałem mordować Krzyżaków
Albo do Litwy uciekać, — starzec hamował zapędy.
..............
..............
Byłem posłuszny starcowi, szedłem z wojskami Teutonów[2];
Ale w pierwszej potyczce, ledwiem obaczył chorągwie,
Ledwiem narodu mego pieśni wojenne usłyszał...
Poskoczyłem ku naszym, starca za sobą przywodzę.
Jako sokół, wydarty z gniazda i w klatce żywiony,
Choć srogiemi mękami łowcy odbiorą mu rozum

  1. Potwór bajeczny.
  2. Krzyżaków, Niemców.