Strona:Maurycy Maeterlinck - Monna Vanna.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
AKT TRZECI.

Sala okazała w pałacu Gwida Colonny. Wysokie okna, kolumny marmurowe, portyki, obicia i t. p.
Na lewo, w drugim planie, obszerny taras. Na otaczającej go balustradzie stoją wazony z kwiatami. Wiodą do niego podwójne schody zewnętrzne. — W środku sali, pomiędzy kolumnami, szerokie stopnie marmurowe, prowadzące na tenże sam taras, z którego — przypuszczać się godzi — że widać część miasta.
SCENA I.
Wchodzą: gwido, marco, borso i torello.
gwido.

Uczyniłem, co chciałeś, czego ona chciała, czegoście wszyscy chcieli. Słusznem jest zatem, by wola moja z kolei odzyskała swoje prawa. Jak tchórz, którego dom plondrują rabusie, zamilkłem, ukryłem się, dech w piersi zaparłem... Byłem uczciwy w mojem upodleniu... Uczyniliście ze mnie sumiennego handlarza... Patrzcie! świta... Nie ruszyłem się dotąd... Ważyłem