Strona:Maria Sułkowska - Tristan II.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I walczyć każe wiotkiej roślinności,
Za życie świata, za wieczną odnowę,
By świat nie skarlał w równaniach nicości.


VIII.

Poznałem później, że człowiek rozumny
Nie może w spadku pozostawić trumny;
Nim płomień życia spali ciało zdrowe,
Zbudować musi nowości kolumny
I cisnąć z góry czynów ogień żrący!


IX.

Lecz kto na szczycie nie spali się żartwą,
Kto twórcą nie jest, daremnie się trudzi
Uśmiechem stroić bryłę losu martwą:
Szałem się zmysłów lub rozrywek łudzi,
Aż w noc odpłynie smutnej śmierci tratwą.


X.

W dziecku myśl taka nie była świadoma:
Sierota mały, wychowan z starszyzną
Cierpką, posępną, nie wyszedłem doma,
Gdzie dnie się kładły popiołu szarzyzną
Na taflę bytu cichą, nieruchomą...