Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kami są praca i kapitał; opiekunka tego kapitału, oszczędność, zbiera resztki, jakie pozostają po zaspokojeniu kosztów produkcyi i potrzeb codziennego życia, gromadzi je i tworzy nowy kapitał. Najusilniejsza praca i w skutek téjże najświetniejsza produkcya nie jest w stanie bez oszczędności zebrać potrzebnego do nowéj produkcyi kapitału, jeżeli rozchód większy będzie, niż przychód.
Naprzeciw oszczędności stawa rozrzutność; jest to prastara wada, zasiedziała u nas od wieków, która nowo pojawiającéj się oszczędności obok siebie znieść nie może, wyszydza ją, zewsząd wypiera i prawa obywatelstwa nigdzie przyznać jéj nie chce. Lubo rozrzutność stała się u nas już nałogiem, to jednakże nie tak trudna byłaby z nią sprawa, gdyby ona nie miała tak silnego poplecznika, jakim jest zbytek. Gdy ta para stanie obok siebie i weźmie się za ręce, to w krótkim czasie roztrwoni i zniweczy kapitały, które oszczędność przez całe wieki składała. Oczywistą przeto jest rzeczą, że, chcąc dojść do kapitału, trzeba zniszczyć głównych oszczędności przeciwników, rozrzutność i zbytek, — inaczéj nietylkobyśmy kapitałów nie zebrali, a przez nie cywilizacyi naszéj dźwignąć nie byli w możności, ale skonsumowalibyśmy jeszcze resztki tych kapitałów, które posiadamy. Rozrzutność sama przez się upadnie, gdy wyrzucimy z naszego społeczeństwa zbytek, ale wyrzucić go nie tak łatwo, jak nam się zdaje, próbowało to już wielu, a zawsze bezskutecznie; ma on swoich obrońców w samolubów rodzie, którzy zręcznie uniewinić, wytłomaczyć go umieją, a nawet w społeczeństwo wmówić potrafią, że on jest niezbędnym warunkiem równowagi działów pracy, że jest złém konieczném, że uprzyjemnia życie, że daje ton i t. d. Stał on już wielokroć razy przez kratkami, ale zawsze biegli mecenasi go obronili, a ludzie,