Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wręcz były przeciwne jego przekonaniu; — w szczególe i w ogóle jest on zerem, służącém do zapełnienia miejsca.
Kłamstwo jest to przeciwieństwo prawdy, z zamiarem wprowadzenia kogo w błąd lub oszukania. Brzydka ta wada szpeci brudną plamą charakter człowieka, trzyma się ona zwykle krętych dróg, bo te są jéj najdogodniejsze do zmylenia pogoni i wymknięcia się ścigającéj je prawdzie. Kłamstwo poczyna się zwykle od drobnych zmyśleń, wzrasta z wiekiem i z namiętnościami i staje się z czasem kłamstwem występném. W każdym razie jest ono bezczelne i ohydne. Czysta dusza dziecięcia nie zna kłamstwa, nabiera ona dopiero do niego skłonności przez wychowanie. I tak, jeżeli rodzice lub wychowawcy za nadto dziecko ograniczają i wzbraniają mu wszelkich przyjemności, wtenczas dziecko używa ich pokryjomu, a zapytane, czy nie przekroczyło zakazu, nie mówi prawdy z obawy kary i uczy się kłamać; — jeżeli dziecko przyznaje się, że dopuściło się jakiéj psoty a mimo to jest karane, to na drugi raz, aby się ochronić od kary, będzie się broniło kłamstwem; — jeżeli przebywa razem z zepsutemi dziećmi; nakoniec jeźli rodzice sami dają mu zły przykład i w obec innych dopuszczają się kłamstwa, a niekiedy z obawy, aby ich dziecko, prostując ich, nie skompromitowało, nakazują mu poprzednio milczenie. Aby usunąć wszelką prowadzącą ku téj wadzie sposobność, mają rodzice i wychowawcy nie ścieśniać zbytecznie pola dziecinnych zabaw, a natomiast mieć dzieci na oku, aby dość wcześnie wkroczyć, gdyby pozostawionéj im wolności nadużywać miały. W razie popełnienia przez dzieci jakiéj zdrożności nie fukać na nie z góry, bo dzieci z obawy kary będą się starały uniewiniać kłamstwem, ale łagodnie z niemi obejść się należy, aby obudzić zaufanie a tém ułatwić przyznanie się do winy; — trzeba nie dopuszczać ża-