Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/365

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

życia? Witwicki i ja, obaśmy w najlepszéj wierze, z podsuniętego tematu zrobili dwa rodzajowe obrazki, i pewnie ani jemu, ani mnie przez myśl nie przeszło, żeby chciało się komu komponować bajki na karb osób bądź świéżo zmarłych, bądź jeszcze żyjących.
Moja powiastka: Popas w Piotrkowie ukazała się najprzód w Dodatku do „Czasu“ (1850 r.). Witwicki swoją wydrukował niedługo potém w zbiorze powiastek pod napisem: Gadu-Gadu. Kto przypomni sobie jednę lub drugą, zdziwić się może, dlaczego w powyższym żywocie jenerała Morawskiego nie dałem miéjsca temu jego spotkaniu się z Brodzińskim, gdy tyle innych drobniejszych przytoczyłem anegdot? Atoli czerpiąc najobfitszy materyał z listów jenerała, znalazłem w nich ustęp, rzecz tę we właściwém przedstawiający świetle, to jest, że całe zdarzenie było zmyśloném.
„W Dodatku do „Czasu“ — pisze Morawski — czytałem powieść o mnie i o Brodzińskim. Pochlebna bardzo, ale ani słowa prawdy; gdy każda przecie nowella na czémsić prawdziwém, lub tradycyjném opieraćby się powinna, a potém ad libitum snuta. Komponowano na-