Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Może ja czegoś nie dostrzegłem, nie zrozumiałem? — powtarzałem sobie nieraz. Niepodobna, żeby ten stan rozpaczliwy był udziałem ludzi.” I szukałem objaśnienia, odpowiedzi, na moje wątpliwości, pytania, we wszystkich naukach, które wytworzyli ludzie. Szukałem długo i z wysiłkiem, nie ze zwykłej ciekawości, nie powierzchownie szukałem, ale szukałem w udręczeniu, z uporem dni i noce — szukałem, jak szuka człowiek ginący, ratunku, — i nic nie znalazłem.
Szukałem we wszystkich naukach i nietylko nie znalazłem, ale przekonałem się, że wszyscy, którzy tak jak ja szukali że to co mnie doprowadzało do rozpaczy — bezmyślność życia, jest jedyną, niezbitą prawdą, dostępną dla człowieka.
Szukałem wszędzie i dzięki temu, żem życie poświęcił nauce, a również dzięki temu, że przez stosunki ze światem literackim znałem osobiście uczonych wszystkich gałęzi wiedzy, którzy mi objaśnień udzielali chętnie w książkach swych i w rozmowie — dowiedziałem się wszy-