Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Bartłomiej (również z płaczem).

I se złapiemy jeża i żółwia; w żółwiową skorupę będziewa kuprowinę zbierali, a jeżem będziewa się od psów oganiali.

Michał.

Oj, oj, oj, mój kumie, mój Barteczku, toć to prawdziwie napisane w pieśniach: Dawniej przywiązał dziad jeża do kija, by nie szczekała na niego bestya — a teraz dziada nie ujrzy z daleka i nie zaszczeka.

(Obejmują, się, wybuchają głośnym płaczem. Franek i Kaśka płaczą)
Migalski.

Michale, ja wam pożyczę na spłacenie Jankla

Dębiński.

A ja wam Bartłomieju.

Franek.

O wielemożne panowie! niech wam Bóg najwyższy i miłosierny na dzieciach wynagrodzi, a jak się ja z Kaśką ożenię, to wam na każde święta kopę jajków przyniosę i miodu kapkę co najlepszego, i serek i coby się tylko żywnie zażądało na świecie.

Kasia (do Maryi).

O moja panieneczko! moja panieneczko, niech cię Matka Boska błogosławi!.

SCENA VIII.
Ciż sami, Fajbuś i Jankiel.
Fajbuś i Jankiel (wchodzą).

Bartek, słuchaj no ty Bartek, poco ty mnie masz zrobić kłopot i po co ja mam tobie procesować? Ty se wynoś z chałupa do cztery wiatry, bo ja w twoje chałupę założę sklepik dla moje dzieci, co sobie wczoraj ożenili....