Strona:Kazimierz Brownsford - Przyczynek do rozwoju kółek rolniczych.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skiej w Śremie, złotym zegarkiem obdarzony został. Cześć jego pamięci!
Podali sobie tedy przy tej nowej pracy ręce ksiądz, szlachcic i włościanin — obraz przypominający słowa Krasińskiego „z polską szlachtą polski lud”. Widzimy, że jednak inicyatorem wielkiej dzisiejszej instytucyi wielkopolskiej, noszącej miano „Kółka rolnicze” był włościanin, stanowi włościańskiemu zatem należy się zasługa i cześć!
Pierwsze Kółko rolnicze w Dolsku zwróciło na siebie uwagę ogółu, ale że to była nowość, nie bardzo jeszcze wierzono w jego przyszłość. Niejednemu z inteligencyi zdawało się to „za wczesnem” — inny obawiał się upadku i dlatego nie chciał zrobić początku, inny nareszcie widział „nową pracę”, do której trzeba się będzie wprządz energicznie i dlatego zwlekał, dość, że pierwszy rozwój Kółek żółwim bardzo szedł krokiem. Powstało w ciągu pierwszych 3 lat zaledwie 10 Kółek, wszystkie szły początkowo samopas — bez żadnej opieki. Jednakże dłużej nie mógł już Zarząd Centralnego Towarzystwa Gospodarczego pozostawiać własnemu losowi nawet tych kilku Kółek, mianowicie, że prezesami tychże byli członkowie Centralnego Towarzystwa Gospodarczego. Polecił wtedy Zarząd Towarzystwom powiatowym otoczyć Kółka opieką i ustanowił ówczesnego członka Zarządu Centralnego Towarzystwa Gospodarczego, śp. Maksymiliana Jackowskiego, referentem w tej sprawie. Miał on obowiązek zasięgać o Kółkach informacyi u Zarządów Towarzystw rolniczych powiatowych, nadzorować ruch Kółek i zdawać sprawę na dorocznem Walnem Zebraniu Centralnego Towarzystwa Gospodarczego. Ale procedura ta okazała się niepraktyczną, było „dużo strzelistych mów i odezw”, jak mawiał śp. Jackowski, ale nie było czynu, czego dowodem, że w ciągu czterech następnych lat powstały znów zaledwie trzy nowe Kółka!
W obec tego postanowiono w Zarządzie postarać się o „wędrownego” nauczyciela, który się też znalazł, wyposażony nawet w dyplomy itd., ale nie pomyśli śp. Jackowskiego, gdyż jak mówił „moralna konduita tego kandydata była zamazana a tymczasem w pracy około oświaty ludu moralność jest główną podstawą.” W chwili zatem, gdy inni głos oddali na prelegenta, śp. Jackowski odmówił i sam się ofiarował prowadzić Kółka, prosząc tylko Towarzystwa rolnicze powiatowe o pomoc, o ile jej potrzebować będzie.