Strona:Karol May - Sapho & Carpio (Boże Narodzenie).djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

siedzą po uszy w atramencie i poza gryzmolenie wyjść nie potrafią: jest pan znośnym i wykształconym towarzyszem, więc dam panu kilka pytań i wskazówek.
Pociągnął porządny łyk piwa i rzekł:
— Nie urodził się pan przypadkiem w pięknym stanie Idaho?
No!
— To doskonale, a przytem szkoda wielka, mr. Mayer. Powiedziałem doskonale, bo mogę być pewny, że pan nie należy do tej hołoty, która się rozbija po stanie Idaho; dodałem: szkoda wielka, gdyż pełno tam złota. Gdyby pan tam ujrzał światło dzienne, może u kołyski przywitałyby pana całe złoża szlachetnego kruszcu. Otóż, niech się pan dowie, że ze stanu Idaho płyną miliony w złocie, srebrze i innych szlachetnych kruszcach. Chcąc zgarnąć cząstkę tych skarbów, podjąłem wyprawę do tej złotodajnej krainy. Towarzyszył mi kompan Welley i kilku doświadczonych ludzi, Czy nie kąpał się pan nigdy w Stihi-Creek?
No!
— W tym wypadku zgadzam się na pańskie „no“! Ale niech pan pamięta: tylko w tym wypadku. Jest pan nadzwyczajnym człowiekiem i dlatego cieszę się z całego serca, że pan nie był na tyle naiwny, by wziąć taką kąpiel. Rzeka Stihi-Creek słynie z tego, że nawet w lecie ma niesłychanie zimną wodę. Opowiadają, że ryby w niej zamarzają. Czy nazwa rzeki pozostaje w jakimkolwiek związku z temperaturą, niewiadomo, nikt bowiem nie wie, co oznacza słowo Stihi“.
— To wyraz wzięty z narzecza Szoszonów. Oznacza najwyższy stopień zimna: lodowatość!
Towarzysz pana Welleya zerwał się z krzesła, patrząc na mnie jak cielę na malowane wrota.
— Co, jak, co? — zawołał zdumiony.
— Fakt, że woda rzeki Stihi-Creek jest lodowata, nie

140