Strona:Karol Mátyás - Z historycznych podań górali podpienińskich.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sie nábardzi łyskało. Tak jechali na wozie a za nimi sły Tatry. Ale jak sie zacęło łyskać i grzmieć, tak świętá Małgorzęta obudziuła Teklę i Tatry stanęły tam, dzie teráz stoją“. (Zabrzeż, parafia Łącko.)
W Tatrach pono pokutuje król polski z wojskęm. Ráz posed jedęn chłop na korzenie, bo w Tatrach rosną rózne korzenie: na gościec, na rózą, na cary.... Tak jak zbiyrá, tak zbiyrá, nágle wpád do dziury. Tam stáł na warcie zołmiérz, i zaprowadziuł go do króla. Ale mu powiedziáł, zeby, jak mu król podá rękę, zeby on podáł mu kij. Skoro zased do króla, tak tęn siedziáł za stołęm i cytáł na księdze. Zacął go pytać, jak tu zased, a potem o wsytko go sie wypytówáł, jak sie na świecie dzieje: cy gospodynie posyłają sobie podp(ł)omyki, cy dróg cierniami nie zagrádzają, jakie są liście na jaworze i na lipie, cy baby nie chodzą jak jascórki. Skoro go sie tak o wsytko wypytáł, kázáł mu jesce przyś do siebie i wziął z kąta zuzelic sufląm i dáł mu do troka gurmany (gunia). Potem skoro juz wychodziuł, podáł mu rękę, ale tęn podáł mu kij i jacy sie zakurzuło z pomiędzy palców. On cymprędzéj sie zabiyráł, a woják co na warcie stáł, powiedziáł mu:
— Zebyś tu juz nigdy nie przychodziuł, bo nám nie tak stać, jak sie tobie zdaje. My tu na wielgi pokucie.
Tak tęn chłop uciekáł, ani sie nie obziyráł. Skoro wysed na świat, patrzy: a tu w gurmanie samo złoto i śrybło. Tak s tego biydnego cłowieka zrobiuł się teráz bogác niemały.“ (Zabrzeż, par. Łącko).