grzeszącą porzucimy, tém prędzéj wyjdziemy z nienaturalnego położenia, które nam nie pozwala wszystkich naszych sił do utworzenia użyteczniejszych zakładów zwrócić jako potrzeby narodowéj, abyśmy zdatnych polskich urzędników gospodarskich kształcić i używać mogli, i żeby nasz jaką klęską dotknięty rodak, nie potrzebował się do niechętnego udawać nieprzyjaciela, lecz żeby w oszczędności lub gotowości nieszczęściem nienawiedzonych swych ziomków znajdował gotowe wsparcie i możliwą pomoc.
Do celu fundowania Instytutu rolniczego, otwarcie wyrzeczonego, własnemi siłami wykonać się mającego, żadnych dywidend ani materjalnego zysku bezspośrednio nie obiecującego, wielu obywateli ziemskich, nawet takich, którzy w Spółce Bazaru udziału nie mieli, zapewne się przyłączy. Wszystkie wynikłe ztąd koszta biorąc w pomoc ofiary już na ten cel uczynione, lub uczynić się mogące, należałoby na subskrybentów rozdzielić, a ciężar nie będzie tak wielki, jeżeli takowy podług każdego sił rozłożymy. Nawet w nasze kieszenie nie będziemy potrzebowali zaglądać, gdy z okazji dochodowego podatku, rząd takowe nam poprzetrząsał i poodwracał, tak że każdy już je zna. Do téj chwili postanowienie §. 1. kontraktu Spółki najmniejszego nawet nie miało skutku, zważając jednak na gwałtowność, z jaką Dyrekcją z 1851. roku, reprezentującą materjalne dążności Spółki na walnem zebraniu 13. Czerwca 1854. zaczepiono, wnosićby można, iż to dla dokonania wyższego celu uczyniono, o czém prawie wątpić nam się nie godzi, widząc godnych i bogatych mężów na czele, a za nimi ustawiony mienny, liczny i gorliwy zwolenników zastęp. Dyrekcja dnia 13. Czerwca 1854. roku obrana, składa się bowiem z Panów:
X. Prałata Brzezińskiego, | Mielżyńskiego Macieja, |
Działyńskiego, | Mierzyńskiego, |
Grudzińskiego, | Potworowskiego Gustawa, |
Koczorowskiego Kazimierza, | Szołdrzyńskiego, |
Kurnatowskiego, | Żółtowskiego Marcel. |