Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/292

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

znów do dziewcząt w absolutnem, pełnem trwogi i skargi osłupieniu.
Wciąż jeszcze przeglądały karty, napróżno starając się wymyślić coś nowego. Ich wyobraźnia była zmęczona. Inka czuła, że dała mu już dość za jego pięćdziesiąt centów i rozmyślała, jakby doprowadzać rozmowę do szczęśliwego końca. Zrozumiała, że komedja zaszła zbyt daleko, aby mogły teraz odsłonić swe incognito i poprosić o odwiezienie do domu. Jedynym sposobem było teraz zachować incognito, wymknąć się jak się da i wrócić do domu jak będzie można — teraz miały przynajmniej dolara na koszta podróży!
Spojrzała na niego, układając sobie w duchu przemowę.
— Widzę szczęście — zaczęła — jeżeli —
Nagle rzuciła okiem przez otwarte okno i serce w niej zamarło. Pani Trent i Miss Sara Trent, przybyłe, aby się użalić na nowo zaprowadzone oświetlenie elektryczne, najspokojniej w świecie wysiadały z powozu w odległości nie większej, niż jakie dwadzieścia stóp.
Inka kurczowo złapała Ludkę za ramię.
— Sallie i Wdowa! — syknęła jej do ucha. — Uciekajmy!