Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Magdzia.

Maszyny warczały. Anielka pochyliła się nad swemi walcami. Czyściła je i uważała na szpulki, aby nie obracały się napróżno, od czasu do czasu jednak zerkała w stronę Magdzi. Magdzia pracowała o trzy maszyny dalej, była również nakładaczką, jak Basia. Pracowała u bardzo niedobrego majstra. Nie pozwalał dzieciom odpocząć ani na chwilę, a przez cały dzień tylko wymyślał, naganiając swych małych robotników do pracy. Dzięki temu wieczorem mógł zdać największą ilość szpulek i dlatego zarabiał więcej, niż inni majstrowie. Magdzia odczuwała przed nim lęk. Ustawicznie się śpieszyła. Przychodziła do fabryki również boso. Zresztą prawie wszystkie dzieci, pracujące w sali, nie nosiły bucików.
— Ach, jak boli! — jęczała Basia od czasu do czasu.
— Co ci się stało? — zapytała Anielka, gdy Basia przez chwilę stała tuż przy niej.
— Drzazga mi weszła wczoraj w piętę i nie