Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Oszołomiona biegła Anielka tego dnia ze szkoły do domu. Było jej ciężko- lecz jednocześnie radośnie na sercu. Znalazła swój świat, w którym się czuła dobrze, w którym mogła panować, a nikt się tego nie domyślał.
Podczas następnych dni zdarzało się, że Anielce wśród roboty oczy łzami nabiegały. Cóż to było? Anielka potrząsała głową, gdy ją ktoś pytał o to.
Raz w powrotnej drodze, gdy gwiazdy poczęły mrugać nad doliną, Anielka zapytała wracające wraz z nią dzieci:
— Czy pamiętacie wiersz o nieszczęśliwej murzynce?
— Tak, trochę pamiętamy, — odparł Jakób Brzózka, zamyślając się głęboko.
Wówczas Anielka przystanęła.
— Mam go wam powtórzyć? — zapytała szeptem.
Gdy dzieci jednogłośnie zgodziły się na to, Anielka poczęła mówić i mówiła z takiem przejęciem, że nawet zawsze ironiczny Heniek kulawego skrzypka, nagle zamilkł. Niby błagalna modlitwa, wznosiły się słowa Anielki ku niebu. Ona sama wkońcu przeraziła się swego głosu. Widocznie się aż do tego stopnia zapomniała. Inne dzieci spojrzały na Anielkę ze zdziwieniem:
— Kto cię tego nauczył?... Przecież raz tylko mówił to pan nauczyciel!
Wszyscy dnia tego pod silnem wrażeniem poszli do domu i odtąd inaczej patrzyli na Anielkę.
Anielka tymczasem dalej odwiedzała co wie-