Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
62
JÓZEF WEYSSENHOFF

bardzo długiemi rzęsami; brwi jej schodzą się prawie i razem z oczyma przecinają kształtną twarz linią jakiejś uroczej zadumy. Usta ma czerwone, mokre. Ciemne włosy zgrabnie ubierają jej głowę, osadzoną doskonale na ramionach. Okszyc zna się na rzeźbie greckiej i wie, jaki jest wdzięk w stosunku szyi do ramion. Panna Halka wyróżnia się też przez swą suknię z gazy szarej, ubranej śnieżno-białymi dodatkami wszędzie, gdzie graniczy z ciałem bardziej różowem. We włosach i przy staniku nosi duże rumianki.
Pan Stanisław, poznawszy ją już pierwej w ogrodzie, odrazu zwrócił uwagę na ładny jej chód, przyjemny głos, no i na oczy, których niemożna pominąć nigdy,