Strona:Józef Milewski - W sprawie utrzymania ziemi w naszem ręku.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pozostaje państwu jeszcze drugie zadanie, to jest zmniejszenie kosztów produkcyi przez zniżenie ciążących na własności ziemskiéj podatków. Zadaniem tu jest państwa wyszukiwanie nowych źródeł dochodów, przesunięcie ciężarów potrzebnych na pokrycie wydatków skarbowych na silniejsze ekonomicznie zawody. Postawiony wniosek o podatek giełdowy miałby właśnie te zalety, aby w ten sposób, mając zkąd inąd pokryte swe potrzeby, módz ulżyć produkcyi rolniczéj, zmniejszając jéj koszta i przez to uczynić jéj możliwém wytrzymanie zabójczéj zamorskiéj konkurencyi.

Konkurencya ta tem dotkliwiéj dała się uczuć i tem straszniéj zagraża nie tylko już dobrobytowi, ale nawet egzystencyi dzisiejszych rolników, że spotkała ona Europę w chwili, gdy prawie wszystka własność ziemska jest licznym i ciężkim zobowiązaniom podległą. Statystyka państwowa wykazuje zadłużenie do 80 prc. wartości ziemi, czyli jest to zadłużenie, którego oprocentowanie w skutek tego od lat kilku zmniejszonego dochodu, zmniejszonéj wartości[1] wsi, obecnie przechodzi siły właścicieli wsi, równie jak opłacanie tak wysokiemu zadłużeniu odpowiedniéj dzierzawy, siły dzierzawców przechodzi. Zamożny dziedzic, mający czystą wieś lub nieznacznemi tylko obciążoną zobowiązaniami, może się utrzymać w obec zniżki cen i zmniejszenia dochodów, gdyż może sobie powiedzieć, że jego kapitał mu mniéj procentu przynosi, a ponieważ nie zalega nikomu z opłacaniem należytości, nikt się przeciwko niemu nie może zwrócić, nikt nie może jego własności zaczepić i go własności pozbawić. Inaczéj się jednakże ma rzecz z właścicielem wysoko obdłużonéj wsi; ten musi regularnie liczne opłacać zobowiązania. Dopóki starczy miejsca na hipotece, tak długo zapisują się na niéj przemieniające się z czasem w nowe długi zaległe, a raczéj pożyczonym zkąd inąd groszem zapłacone procenta, a gdy tam miejsca zabraknie, gdy nikt już nie chce udzielić osobistego kredytu, przychodzi katastrofa, przychodzi sprzedaż, choć nie formalnie, to materyalnie konieczna. Jeżeli więc nam jako spółeczeństwu, jako narodowi na utrzymaniu ziemi w rękach naszych zależy, a pono nikt nie znajdzie się, coby chciał twierdzić, że nam obojętna w czyjem ręku nasza

  1. Jako dowód zmniejszenia się obecnie wartości naszych wsi, można przytoczyć fakt, że w r. z. z 40 domen królewskich 21 za niższy czynsz wydzierzawiono.